Notatka z „Gazety Olsztyńskiej” z dnia 6 grudnia 2010r.
„Wszyscy dostają prezenty na mikołajki, to dlaczego nie miałyby go dostać zwierzęta? — pyta Monika Buczyłko, uczennica Zespołu Szkół Gastronomiczno-Spożywczych w Olsztynie. W ciągu kilku ostatnich tygodni, podczas szkolnej akcji, młodzież razem z nauczycielami zebrała około 150 kilogramów karmy dla olsztyńskiego schroniska. Dziś, w dzień świętego Mikołaja, zamierzają podarować prezent zwierzętom.
Wszystko wzięło się od opowieści Małgorzaty Badurek, nauczycielki biologii. Opowieść o psie Piccolino była smutna, bo zwierzak miał odmrożone tylne łapy. Do akcji przyłączyła się również Wioletta Leszczyńska, szkolny pedagog, która przygarnęła kota ze schroniska. Drugiego ściągnęła z drzewa, jeszcze przed ubiegłorocznymi świętami Bożego Narodzenia. — Proszę zobaczyć, to jest Kazik — pokazuje zdjęcie w komórce. Przez szkolny radiowęzeł, podczas przerw, zachęcała: — „l ty możesz zostać świętym Mikołajem!”.
Głównym motorem przedsięwzięcia stali się uczniowie klasy 2Ta, czyli ci, którzy w przyszłości będą kucharzami. — Za rzadko mówimy o czworonożnych przyjaciołach — powiedział Michał Miecznikowski, przedstawiciel klasy. Sarn kupił ponad siedem kilogramów karmy dla psów i kotów.
— Akcja udowodniła, że sami możemy coś fajnego zrobić — wtórował mu kolega z klasy Adam Kulczyński. To dopiero początek współpracy szkoły ze schroniskiem. Uczniowie myślą o wolontariacie, a niektórzy o adopcji zwierząt.”